Propozycje dla Miłośników Książek i ich rodzin!
Niektórzy 9 sierpnia mogą mieć okazję do świętowania – część kalendarzy wskazuje bowiem tę datę jako Dzień Miłośników Książek.
Podejrzewam, że nie będzie trudne przekonać do tego, że dobra książka może wiele zdziałać: czy to w domu, szkole, czy także w trakcie wakacyjnych wyjazdów. Spotkanie z książką może pełnić różne role, m.in.:
- chwili odpoczynku i zdystansowania się względem aktualnych wyzwań;
- okazji do zdrowego ćwiczenia wyobraźni oraz dostrzegania nowych perspektyw;
- zdarzenia edukacyjnego, rozwijającego, nawiązującego do pasji i zainteresowań;
- przyczynku do porozmawiania o problemie, który w jakiś sposób nas dotyczy (lub może nas lub naszych bliskich dotyczyć);
- sposobu na wspólne spędzenie czasu – czytając razem, rozmawiając o książkach i wydarzeniach, które nam prezentują;
- dobrej zabawy.
To oczywiście przykłady, bo z książek możemy wyciągać wiele doświadczeń, a to w jaki sposób z nich korzystamy w dużej mierze zależy od nas. Każde z powyższych korzyści płynących z dobrego korzystania z książek (czy kultury w ogóle) są tak samo ważne! Czy to odpoczynek, czy to edukacja, czy to czysta radocha – potrzebujemy wszystkich tych aktywności do zdrowego i zrównoważonego funkcjonowania. To także, jak zauważa dr hab. Małgorzata Cackowska (Ryms nr 5 / 2009) niekiedy pierwsze spotkanie dziecka ze sztuką.
Cóż takiego znajdziemy we współczesnych książkach?
Współczesna literatura dziecięca, książka obrazkowa, komiks dotykają już niemalże każdego tematu. Zależnie więc czego szukamy, czego potrzebujemy, jest bardzo duża szansa, że jakaś książka już o tym opowiada.
Powiedzmy więc, że chcemy porozmawiać o różnych uczuciach, emocjach i tego, jak na nas działają lub z czym nam się kojarzą. Z pomocą przychodzą wtedy np. „Co robią uczucia?” oraz „Co uczucia robią nocą?” Tiny Oziewicz i Aleksandry Zając. To nic innego jak piękne, artystyczne i nieoczywiste portrety różnych doświadczeń, które nam towarzyszą. Praca z takimi książkami może okazać się idealną okazją do zadania sobie takich pytań jak np. „Jaka byłaby moja zazdrość?” albo „Jak wysoko skacze moje szczęście?”. To także okazja do zabawy wyobraźnią i słowem.
A gdy szukamy sposobu na relaks i jednocześnie interesują nas… kapibary? Na takie potrzeby i zainteresowania odpowiada „Być jak kapibara” włoskiej autorki komiksów i książek. Michela Fabbri – wspomniana autorka – prezentuje w niej trochę tytułowe zwierzęta, a trochę potrzeby, które mogą okazać się bliskie także i nam, ludziom.
Na rynku dostępne są także inne książki o zwierzętach – to w końcu taki temat, który niezwykle „lubi się” z literaturą dziecięcą. A jeśli jesteśmy z Gdyni, to może nas zainteresować „Dzika książka o dzikach i o ich kuzynach” Joli Richter-Magnuszewskiej. Pewnie tak i Wy, jak i Wasze dzieci, wnuki, siostrzeńce, bratanki oraz inne dzieci z Waszego otoczenia mogły zobaczyć dzika wałęsającego się po parku, czy nawet ulicy, bądź plaży! Takie wydarzenie może nieść ze sobą wiele pytań, zagwozdek, niepokojów, ale i fascynacji. I to, co można zrobić to np. dowiedzieć się więcej o tych zwierzętach, ich życiu… ale to może być też okazja by porozmawiać z dziećmi o tym, jak zachować ostrożność, gdy napotkamy na takiego jegomościa!
Są także książki, które można nazwać „dreszczowcami dla dzieci”. Chociaż nie będą one dla każdego (przecież i my, dorośli, nie wszyscy i nie zawsze mamy ochotę na dreszczowce i historie grozy), to możemy mieć wokół siebie takich młodych czytelników, którzy lubią dreszczyk idący z opowieści dziwnych istotach, czy na przykład… ciemności. I wtedy przychodzi z pomocą taka książka jak „Laszlo boi się ciemności” Lemonego Snicketa i Jona Klassena (tak, nie bez powodu ta została sfotografowana w ciemnym gąszczu krzaków). Oczywiście, musimy pamiętać o tym, czy nasze dziecko faktycznie lubi takie dreszczowce. Jeśli jednak okaże się, że tak i zaciekawi Was, przeczytanie jej może być okazją do rozmowy o tym co dobrego może w ciemności czyhać, albo co robić, kiedy jest po prostu w danym momencie nieproszona.
A co jeśli mamy w swoim otoczeniu nastoletniego czytelnika, bądź czytelniczkę? Cóż, dla nich też warto szukać czegoś ciekawego. Może sięgnąć wtedy po powieść graficzną? Przykładem takiej powieści, która zdobyła na popularności (między innymi dzięki popularności jej ekranizacji oraz jej nominacji do Oscara) jest „Nimona” autorstwa Noelle Stevenson. Znajdziemy tam treści inkluzywne, dotyczące poszukiwania siebie, swojej tożsamości, opatrzone w swojego rodzaju fantastyczną historię.
Podsumowując…
Oczywiście jest wiele innych książek, ale chodzi nam o pokazanie, że współczesna literatura dziecięca, młodzieżowa i także ta dla dorosłych to gigantyczny świat. Warto, więc po nim się „przejść” – być może znajdziemy coś dla siebie. Nie bez powodu z książek korzysta się i dla rozrywki i dla wprowadzania zmiany w życiu (np. w ramach biblioterapii). Bo spotkanie z kulturą (książką, grą, dobrze dobranym serialem) może nam wiele dać. Więc… kto wie, może Dzień Miłośników Książek to dobra okazja, by znaleźć coś dla siebie, lub dla naszych bliskich?