Czy wiesz co chroni Twoje dziecko w trudnych sytuacjach?
Drogi Dorosły (Rodzicu, Opiekunie, Nauczycielu…)
Postanowiliśmy napisać do Ciebie my – zespół specjalistów pracujących z nastolatkami (psycholodzy, pedagodzy, psychoterapeuci). Przygotowaliśmy cykl artykułów o tym, co się dzieje, że tak trudno nam znaleźć wspólny język z dorastającym dzieckiem. Tydzień temu mogłeś przeczytać o tym, jak popkultura ma się do Twoich relacji z dzieckiem i bliskimi, a dziś o tym, co chroni Twoje dziecko – czyli o czynnikach chroniących.
Jak to jest, że niektórym dzieciom łatwiej jest poradzić sobie z trudnymi sytuacjami, a inne mają z tym większy kłopot? Co takiego sprawia, że dla niektórych życie jest „łatwiejsze”, szybciej wychodzą z opresji i stają na nogi? Oczywiście sprawa nie jest prosta i jednoznaczna, bo na nasz sposób funkcjonowania wpływa wiele czynników (np. genetycznych), ale są takie, na które mamy wpływ – my rodzice, dorośli (są to tzw. czynniki środowiskowe). Dziś dowiesz się, czym są czynniki chroniące.
- Po pierwsze: relacje
Wiesz już, że dla nastolatka nie ma nic ważniejszego niż rówieśnicy. Jasne jest więc, że czynnikiem chroniącym jest posiadanie przyjaciela/przyjaciółki, znajomych, do których młody człowiek może się zwrócić w każdej chwili. Ale nikt i nic nie zastąpi rodzica! Dobre, oparte na wzajemnym szacunku i zaufaniu, relacje z rodzicami są niezastąpione (możesz przeczytać o tym tu i tu). Jeśli, z różnych przyczyn, rodzice nie są obecni w życiu dziecka – ważne, by miało ono inną osobę dorosłą, której ufa i do której może się zwrócić w trudnej sytuacji. Może to być babcia, dziadek, nauczyciel/ka czy nawet sąsiad – największe znaczenie ma jakość relacji.
- Po drugie: jasne, stałe zasady i konsekwentne ich przestrzeganie
Oczywiście, że nastolatek nie znosi nakazów, zakazów i obowiązków. Z dobrze poinformowanych źródeł (czyli od nich samych) wiem, że, mimo narzekania („muszę to robić?”, „moi znajomi nie mają tylu obowiązków”), odkładania na później („zaraz”, „później”, „potem”) czy zapominania („jeeny, zapomniałem”, „nie mówiłaś mi, że mam to zrobić”) – ramy funkcjonowania są bardzo ważne. Dają poczucie bezpieczeństwa, wyznaczają granice. Pod warunkiem, że ja – dorosły – konsekwentnie ich przestrzegam. Dziecko uczy się granic od nas, więc jeśli mu ich nie pokażemy, to się zgubi.
- Po trzecie: wspólny czas – 15 minut dziennie, ale codziennie
Jeśli to czytasz to najprawdopodobniej minął już ten czas, kiedy Twoje dziecko było zachwycone każdą możliwością spędzania czasu z Tobą. Dziś niechętnie bierze udział w rodzinnych eskapadach i naprawdę trzeba się nieźle nagimnastykować, żeby wyciągnąć nastolatka z pokoju. Jednak wspólne spędzanie czasu jest naprawdę ważne – to dzięki temu budujesz więź z nastolatkiem (i nie tylko). Niech to więc będzie wspólne 15 minut – ale codziennie. Wspólne przygotowywanie kolacji, wspólne jedzenie posiłku, spacer, albo chwila na pogaduchy – ze skupieniem na tym, co dziecko mówi. Z uważnym słuchaniem, bez doradzania, wymądrzania się – wystarczy potraktować człowieka siedzącego naprzeciwko Ciebie tak, jak sam chciałbyś być traktowany.
- Po czwarte: zainteresowania, pasje, sposoby na spędzanie czasu wolnego
Chodzi o to, żeby dziecko miało do wyboru różne możliwości, co zrobić w czasie wolnym, ale też wiedziało, po co sięgnąć, gdy jest mu smutno. Chodzi o pobudzenie układu przyjemności (o tym przeczytacie więcej w artykule dot. mózgu nastolatka). Im więcej możliwości dziecko ma do wyboru, tym mniejsze ryzyko, że będzie wybierało na przykład to związane z zachowaniem ryzykownym (np. zażywaniem substancji psychoaktywnych czy nadużywaniem mediów ekranowych).
- Po piąte: utrzymywanie/budowanie autonomii
Pytasz nastolatka o zdanie, kiedy coś dotyczy jego samego lub trzeba podjąć jakąś domową decyzję?
Badania pokazują, że dzieci włączane w procesy podejmowania decyzji lepiej sobie radzą w życiu – mają silne poczucie sprawstwa tak potrzebnego do radzenia sobie w różnych, codziennych sytuacjach. Potraktuj włączanie dziecka w procesy decyzyjne poważnie – ostatnio 15-latka powiedziała mi, że kiedy rodzice wzięli pod uwagę jej zdanie „nareszcie poczuła się jak człowiek”.
- Po szóste: zasoby własne (wiesz, kto je w dziecku kształtuje?)
Należą do nich m.in. wiara we własne możliwości, ciekawość, kreatywność, wytrwałość, łatwość w uczeniu się, optymizm i wiele innych. To my dorośli kształtujemy je w dzieciach od samego początku.
To „tylko i aż” sześć punktów, o które możesz zadbać w codziennym życiu z dziećmi. Warto o nich pamiętać.
Za tydzień kolejny tekst. Będzie dotyczył on wagi słowa i naszych komunikatów w relacji z dzieckiem.
1 Odpowiedź
[…] znaleźć wspólny język z dorastającym dzieckiem. Tydzień temu mogłeś przeczytać o tym, co chroni Twoje dziecko w trudnych sytuacjach, dziś o mocy […]